Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanin wykroczył poza ramy fotografii prasowej. Przedstawiamy "Fragmenty Śródmieścia" Tymona Markowskiego [ZDJĘCIA]

Jarosław Jakubowski
Tymon Markowski
Album fotografii Tymona Markowskiego pt. „Fragmenty Śródmieścia” to zbiór prac będących zarówno zdjęciami, jak i plastycznie wysmakowanymi grafikami.

We wstępie do tej starannie wydanej książki autor napisał m.in.: „Postanowiłem więc zabrać Was na spacer. Spokojnym krokiem przejdziemy się uliczkami i zajrzymy na zamknięte podwórza. By dostrzec fragmenty otoczenia, które umykają nam na co dzień. Poszukać symetrii, faktur i kolorów. Rzeczy przeoczonych. I dopiero wtedy odpowiedzieć sobie na pytanie: Jakie jest bydgoskie Śródmieście?”. I rzeczywiście, w albumie zawierającym 73 fotografie (nie licząc okładkowej) znajdziemy zaskakująco nieznane, choć znane fragmenty Bydgoszczy.

Zobacz galerię: Przedstawiamy "Fragmenty Śródmieścia" Tymona Markowskiego

Tym, co rzuca się od razu w oczy, jest fakt, że autor niemal całkowicie zrezygnował z obecności ludzi na zdjęciach. Spacerując wraz z nim obserwujemy za to tkankę miasta. Tę złożoną z murów, drewna, betonu, architektonicznych detali, fragmentów instalacji, szyldów, sklepowych wystaw, ale też roślinności tworzącej często tajemnicze dopełnienie „asfaltowej dżungli”.

Prace są wysmakowane plastycznie. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że mają w sobie tyle z fotografii, co z grafiki albo malarstwa. Już otwierająca ten tom fotografia „Królowej Jadwigi” przypomina obraz operujący różnorodnym nasyceniem zieleni i jedną, ostrą, żółto-białą plamą pośrodku. Podobną technikę obserwujemy w wielu innych pracach. Sprawiają wrażenie jakby wszystko na nich znajdowało się w jednym planie. To spłaszczenie perspektywy sprawia, że każdy detal jest tak samo ważny. Zupełnie jak w dawnym malarstwie.

Fotografik operuje bogatą kolorystyką, często stosując ostre kontrasty, jak na przykład w fotografii „Gdańska”, gdzie plątanina ciemnobrązowych gałęzi tworzy niesamowity rysunek na tle białego muru. Płaszczyzny gładkie sąsiadują z chropowatościami, jasne plamy z ciemnymi, dominują jednak tak zwane barwy ziemi, czyli wszelkie odcienie brązu, ochry, a także nieśmiertelna barwa starej cegły.

Zupełnie zatraca się tu pojęcie „brzydoty” czy „piękna”, bo wszystko staje się jednako atrakcyjne wizualnie. W ten sposób Markowski - jakby chcąc uciec od jej prasowego balastu - unieważnia interwencyjny charakter fotografii, nadając jej wymiar czystej sztuki.

Jakie więc jest bydgoskie Śródmieście w ujęciu Tymona Markowskiego? Tajemnicze i mimo wszystko piękne, takim trochę perwersyjnym, nieco zużytym pięknem. Zachęcam do zapoznania się z tym albumem choćby po to, żeby skonfrontować moje widzenie z Waszym, subiektywnym odbiorem. Ale przede wszystkim - żeby uszczknąć coś z Tymonowej radości fotografowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!