Od dzieciństwa miał kompleksy - że jest brzydki, nieatrakcyjny towarzysko. Wychodził ze skóry, by te wady ukryć. Jako nastolatek, przed każdym wyjściem na domową imprezę układał w głowie listę tematów, jakie zamierza poruszyć, oraz anegdoty i opinie, które na dany temat wypowie.
Potem doszły kompleksy związane z wykształceniem. Chciał zostać dziennikarzem, lecz chodził do liceum ekonomicznego w Legnicy i miał wyraźne luki w humanistycznej edukacji. By nie polec na egzaminach wstępnych, już jako uczeń zaczął współpracować z harcerskim czasopismem „Na przełaj”.
Dzięki temu przetarciu udało mu się wygrać konkurs dziennikarski innego czasopisma dla młodzieży - „Razem” - w którym nagrodą było przyjęcie bez egzaminów na Wydział Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas studiów nadal pisał do „Na przełaj”, a pierwszy skandal wywołał jeszcze w czasach PRL, publikując reportaż o męskich, homoseksualnych prostytutkach.
Interweniował wtedy Wydział Prasy KC PZPR. Kolejny raz zelektryzował Polaków w demokratycznej już Polsce, publikując w „Gazecie Wyborczej” reportaż pod tytułem „Onanizm polski”.
- Dostałem sporo listów od oburzonych czytelników - wspomina Mariusz Szczygieł. - Niektórzy odesłali mi egzemplarz gazety z reportażem. Pamiętam jeden dopisek: Odsyłam ci ten tekst, ty ptasi móżdżku. Pokaż go swym rodzicom, by zobaczyli, kogo stworzyli, nie onanizując się”.
Opinię publicznego gorszyciela potwierdził, przejmując prowadzenie obyczajowo odważnego talk-show w Polsacie - „Na każdy temat”. Zajmował się tym przez sześć lat, narażając się na ataki - tym razem ze strony polityków prawicy. Naraził się tym, że był... zbyt miły i sympatyczny przed kamerą. Uznano, że sympatia dla prowadzącego przenosi się na jego gości, którzy często zajmowali się mało sympatycznymi rzeczami. A program bił rekordy oglądalności.
Dlaczego zatem Szczygieł oddał kurę, która znosiła złote jajka? Przede wszystkim czuł się zmęczony stresem i chciał pisać. Bezpośredni impuls dał jednak program, w którym wymyślono, że dla większej oglądalności wmówi się wi- dzom, iż śpiew gościa, byłej divy operowej, działa leczniczo.
- Gdy po emisji dostałem stos listów z prośbą o kontakt do śpiewaczki, poczułem, że znalazłem się o jeden most za daleko - tłumaczy.
Następnym gościem cyklu „Artyści w Bohemie” będzie aktorka, Grażyna Szapołowska. (jary)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc